Wstałam z podłogi. One stały i nie wiedziały co powiedzieć.
-A-ale my tylko chciałyśmy się pobawić z naszą przyjaciółką.- powiedziała Laeti
-Tak,tak. My wszystko słyszeliśmy.
-Nie ma sensu tego cały czas ciągnąć. Nina! Idziemy.- pociągnęła blondynkę za rękę i miały już wychodzić kiedy Nina wyrwała się z jej uścisku i przytuliła Lysa. Zobaczyłam ,że białowłosy ma troche zmieszaną minę ,ale "oderwał" ją od siebie. Obie poszły długim korytarzem do wyjścia. Podeszłam do chłopaków.
-Dziekuje.- przytuliłam się do nich. Syo się trochę zdziwił ,ale chyba mu to nie przeszkadzało. Kiedy ich puściłam poszliśmy w stronę sali.
-Chłopaki, Zuza nie kłamała.- blondyn wskazał na mnie ręką.- Te dwie wszystko sobie ustaliły.
-To dobrze. Nie uwierzyłbym ,że takie slodkie stworzonko może kłamać.- powiedział Natsuki...
Godzine później
-Jest już strasznie późno. Musimy się zbierać.- powiedział do mnie Lys
-Już ? Jeszcze nie. Jest tak fajnie.
-Obiecałem Danielowi ,że cię odstawie do domu więc...
-No już dobrze.- podeszłam do całej grupy siedzącej przy stole. Jejku! Jakie ja mam szczęście! Poznałam moich idoli i mogłam z nimi spędzić tyle czasu. Będę za nimi bardzo tęsknić.
-Nie chce tego mówić ,ale my musimy już iść.- posmutniałam
-Grupowy przytulas!- powiedział Natsuki
-Mówisz poważnie?
-Tak.- loczek uśmiechnął się
-No dobra.- powiedzieli chórem. Wszyscy wstali i podeszli do mnie. Do środka wepchła się jeszcze Roza. Po chwili utknęłyśmy w wielkim uścisku. Zrobiło się w pewnym momencie bardzo nie wygodnie. Kiedy nas puścili uśmiechnęłam się promiennie. Ja to jednak mam wspaniałe życie.
-Mam wielką nadzieje ,że się jeszcze kiedyś spotkamy.- powiedziałam
-My też...
...Kastiel...
-Nie jesteś aż taki zły jak myślałem konusie.- powiedziałem do blondyna
-Dzieki...Co??!! Nie nazywaj mnie tak!
-Haha. Wiedziałem ,że tak zareagujesz. Haha.
-Ych...
...Zuza...
Kiedy wyszliśmy z klubu ustaliliśmy ,że najpierw odprowadzimy Rozalie do domu ,a potem odstawią mnie. Szliśmy z 10 minut kiedy doszliśmy pod dom mojej przyjaciółki. Pożegnaliśmy się z nią i poszliśmy w stronę mojego miejsca zamieszkania. Zamyśliłam się. W pewnym momencie białowłosy złapał mnie za ramie i szybko przysunął do siebie. Dopiero po sekundzie doszło do mnie ,że gdyby nie on to uderzyłabym w słup.
-Dziekuje.- uśmiechnęlam się ,a chłopak nic nie powiedział tylko to odwzajemnił. Po kolejnych paru minutach byliśmy pod moim domem.
-Papa.
-Narazie.- pomachałam i dwoje chłopaków poszło w swoją strone. Zauważyłam ,że światła są zapalone. Czyżby Daniel nie mógł zasnąć ? Weszłam do domu i zdjęłam buty.
-Hej.- zobaczyłam siedzącego na kanapie Daniela.
-Wreszcie jesteś!- podszedł ,a raczej podbiegł do mnie i przytulił.- Wszystko dobrze? Nic ci nie jest ?- w między czasie oglądał mnie z każdej strony.
-Już dobrze,dobrze nic mi nie jest.- uśmiechnęłam się
-Wiesz jaki jestem. Jednym słowem nadopiekuńczy.
-Wiem ,ale cały czas byłam z Lysem, Kastielem itd.
-Już dobrze, idź spać bo na pewno jesteś zmęczona.
-Dobranoc.- powiedziałam i weszłam po schodach do pokoju. Umyłam się i położyłam na łóżku. Moje życie jest takie ciekawe. Mam wspaniałych przyjaciół, poznałam STARISH i w ogóle....
-------------------------------------------------------------------------
Napisałam ;D Piszcie czy fajny i w ogóle. Mam pytanko.
Czyta to ktoś ? ;-; Mam wrażenie ,że się na mnie obraziliście.
Obiecuje ,że te kolejne rozdziały będą lepsze ;) Zapraszam na kolejne rozdziały. Jeszcze chciałam już dokończyć wątek ze STARISH w jednym rozdziale i nie zaczynać kolejnego w tym samym.
P.S. Przepraszam za małe spóźnienie i ,że taki krótki ,ale jest to druga część poprzedniego.
Chce więcej Lysia. Super, ale mógłbyś dłuższy :)
OdpowiedzUsuń~Emily
Mógłbyć*
UsuńNareszcie zaczęłaś poprawnie pisać 'w ogóle'
OdpowiedzUsuńJak ja lubię czytać te historie. Jak tak dalej pójdzie to w jeden wieczór przeczytam cały blog.
OdpowiedzUsuń