Rano obudziłam się i pomyślałam ,że przecież jest sobota ,więc nie musze odrazu wstawać. Spojrzałam na zegarek żeby zobaczyć która jest godzina. Była 9.36 ,ale co? Dzisiaj jest 10? Czyli tylko dwa tygodnie i święta! Nareszcie! Uwielbiam Boże Narodzenie. Ta cała świąteczna atmosfera... Kocham! Pogrzebałam trochę w moim telefonie kiedy nagle przyszedł SMS od Rozalii.
R: Wczoraj do mojej głowy przyszedł pomysł. Może będziemy wolontariuszami w "Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy" ? Odpisz jak najszybciej.
Uznałam ,że nie będę odpisywać tylko zadzwonie.
-To jest bardzo dobry pomysł.
-Też tak uważasz? To świetnie.
-Wiesz co i jak ? Co jest potrzebne ?
-Tak. Zgoda podpisana przez pełnoletniego opiekuna, zdjęcie i inforamacje takie jak imie nazwisko...
-A skąd mam wziąć tą zgode ?
-Wydrukuj sobie ze strony "WOŚP-u".
-A pytałaś się jeszcze kogoś?
-Lysa, Kastiela, Nataniela, Leo, Alexy'ego i Armina.
-To dobrze.
-Tylko jeszcze uprzedzam ,że możemy się nie dostać. To komputer losuje ,więc mogą się dostać wszyscy lub nikt.
-Rozumiem ,ale trzymajmy kciuki żeby każdy się dostał.
-Dokładnie. Zadzwonie do ciebie kiedy wszyscy dadzą mi znać.
-Ok. To papa.
-Narazie.-odłożyłam telefon i zeszłam na dół spytać się Daniela co sądzi o tym pomyśle. Zauważyłam go jak stał w kuchni i robił sobie kawe,
-Cześć.
-Hej. Jak się spało?
-Bardzo dobrze...A tak w ogóle mam do ciebie pytanie.
-Hmm...?
-Przed chwilą rozmawiałam z Rozalią i pytała się czy byśmy nie zostały wolontariuszkami na "Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy".
-Uważam ,że jest to bardzo dobry pomysł. Sam kiedyś byłem wolontariuszem. Jest to bardzo ciekawe doświadczenie, nowi ludzie itp.
-To czyli się zgadzasz ?
-Oczywiście.
-Dziekuje.- przytuliłam go i poszłam na góre drukować zgode...
Po 10 minutach walki z drukarką udało mi się! Zeszłam ponownie na dół ze zgodą i długopisem w ręku. Mój kuzyn siedział na kanapie i popijał kawe.
-Prosze.- podałam mu obie rzeczy. Wziął je i paroma pociągnięciami długopisu wypełnił dokument.
-Oddaje.
-Dziekuje.- uśmiechnęłam się najpiękniej jak mogłam i poszłam do mojego pokoju. Zadzwoniłam do Rozalii.
-Halo?
-Zgodził się!
-No to świetnie.
-Ktoś ci jeszcze oprócz mnie dał odpowiedź?
-Tak. Lysander i Leo powiedzieli ,że z wielką chęcią będą z nami chodzić.
-Ok. Jak ci wszyscy odpowiedzą to zadzwoń.
-Dobrze. Papa.
-Pa...
30 minut później...
Usłyszałam dzwonek mojego telefonu. Była to Roza.
-I co ?
-Wszyscy się zgodzili!
-Cudownie!
-No właśnie.
-A tak w ogóle kiedy tam pójdziemy się zapisać?
-Może jutro po szkole? Leo do nas poprostu dojdzie.
-No to dobrze. Musze iść tylko zrobić zdjecie bo żadnego nie mam.
-No to idź. Do zobaczenia jutro.
-Papa.- rzuciłam telefon na łóżko i ubrałam się w czarną sukienke przed kolana żeby wyjść na tym zdjeciu chociaż troche elegancko. Upięłam włosy w kucyka i umalowałam się. Wzięłam drobne i zeszłam na dół.
-Daniel! Wychodze zrobić zdjecie, za pół godziny będę.
-Dobrze, tylko uważaj na siebie.
-Ok.- założyłam zimowe buty, kurtke, czapke, szalik i wyszłam. Kiedy przekroczyłam próg domu odrazu pomyślałam ,że złym pomysłem było zakładanie krótkiej sukienki. Było strasznie zimno! Jeszcze na dodatek śnieg zaczął padać. Uwielbiam zime ,ale kiedy mam na tyłku ciepłe spodnie!
Jak dobrze ,że idzie się tam tylko pare minut. Weszłam do budynku gdzie robią takiego typu zdjecia. Stanełam w kolejce. Po minucie usłyszałam ,że drzwi się znowu otwierają. Pewnie kolejna osoba która chce sobie zrobić zdjecia do dowodu lub czegoś takiego. Nagle ktoś położył na moich barkach swoje ramiona ,a podbródek oparł o moją głowę. Kątem oka zobaczyłam czarno-białe pasmo włosów. Płaszcz też był mi doskonale znany.
-Lys?
-Zgadłaś.- puścił mnie ,a ja obróciłam się w jego strone.
-Też robisz zdjecie ?
-Tak.
-A gdzie jest Leo?
-Powiedział ,że ma jakąś ważną sprawe do załatwienia i przyjdzie je zrobić później.
-Fajny pomysł miała Rozalia z tym wszystkim.
-Dokładnie. Wtedy będziemy mogli spędzić więcej czasu razem.- uśmiechnął się ,a ja to odwzajemniłam. Po 5 minutach podeszłam do lady gdzie pracownik powiedział mi co i jak. Podeszłam do krzesełka na którym miałam usiąść. Fotograf ustawiał mnie pod różnym kątem i za każdym razem robił jedno zdjecie. Kiedy skończył podeszłam do komputera żeby wybrać które zdjecie jest najładniejsze. Nie mogłam się zdecydować. Dwa z nich mi się bardzo podobały.
-Lys, które?
-To.- pokazał palcem na zdjęcie z lekko przekręconą klatką piersiową w prawo ,a twarzą skierowaną wprost na aparat. Tak jak powiedział tak wybrałam. Teraz przyszła kolej na białowłosego. Fotograf wybrał takie same pozy jak mi. Uznałam ,że Lysander mógłby być idealnym modelem. Ma wspaniała mimike twarzy. Kiedy fotograf skończył białowłosy miał wybrać swoje najładniejsze zdjecię. Wybrał tą samą poze co ja. Kiedy wywołali zdjecia pocięli je na osobne kwadraty i włożyli w takie cośki na zdjecia. Osobiście nie wiem jak to się nazywa. Zapłaciliśmy i wyszliśmy. Przestało padać. Dzieki Bogu!
-Pokaż mi swoje zdjęcia.- powiedział do mnie chłopak.
-Prosze.- podałam mu to pudełko czy jak to można nazwać.
-Dziekuje. O patrz samolot tam leci.
-Gdzie?- obróciłam się w tamtą strone i patrzałam dobre pół minuty.
-Chyba ci się coś przewidziało.
-Najwyraźniej.- uśmiechnął się i oddał mi zdjęcia.- Odprowadze cię.
-Dobrze. Wiesz, że jutro po szkole idziemy się zapisać, prawda ?
-Tak, Roza mi wszystko powiedziała.- po 5 minutach doszliśmy pod mój dom. Pożegnałam się z Lysandrem i weszłam do domu. Usłyszałam nie tylko głos Daniela ,ale i Jazzmyn. Zdjęłam buty i weszłam do salonu.
-Hej,
-Cześć. Masz te zdjęcia?
-Tak.
-No to pokarz.- podałam im zdjęcia
-Bardzo ładnie wyszłaś.- powiedziała Jazzmyn.
-Tak ,ale nie brakuje ci jednego zdjęcia?
-Przecież powinny być wszystkie.- popatrzałam i faktycznie, jednego nie było.
-No ,ale przecież nie mogło się rozpłynąć...- w jednej chwili olśniło mnie. Przecież Lys brał je odemnie żeby je zobaczyć. Oj, zły Lysander. Zabrał mi zdjęcie. No i teraz rozumiem o co chodziło z tym samolotem. Uśmiechnęłam się pod nosem.-Już wiem co się z nimi stało.
-No co?
-Tajemnica.- poszłam na góre do siebie. Teraz jak o tym pomyśle to jest to bardzo śmieszne. Zaczęłam się cicho śmiać.,,
----------------------------------------------------------------------
Napisałam ;3 Odrazu mówie ,że Lysia nie narysuje bo nie umiem :D
A tak w ogóle gdzie jest Afrodyta, Malovanna i wszyscy inni ;C
Tęsknie za wami ;-; ;-; ;-; I jeszcze wraz z moją koleżanką będziemy
pisać fanfik o Uta Pri ,a potem o Kuroko no basket ;) Pierwszy pojawi się w środe
http://jokertrap-fanfiki-anime.blogspot.com/
Suuuper!! Czekam na następny rozdział :) Dodaj go szybko pliss *_*
OdpowiedzUsuńSuuuper!! Czekam na następny rozdział :) Dodaj go szybko pliss *_*
OdpowiedzUsuńRozdział jak zwykle świetny
OdpowiedzUsuńI pamiętasz mnie? To ja do ciebie pisałam pod postem Haha :D
założyłam tego bloga ale rozdział wstawię w poniedziałek
http://historiapatricii.blogspot.com/
Spokojnie wiem kim jesteś :D Mam bardzo ,ale to bardzo ważne pytanie :D Z jakim chłopakiem ona będzie? :D Lysio to mój mensz <3 xD
OdpowiedzUsuńBędziesz musiała się nim podzielić :D
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńNie podziele się :D Mam 14 menszów ,a Lysio mieści się na pozycji nr 2 :D
OdpowiedzUsuńWybacz za zniknięcie xd Ale nadrobiłam zaległości ;) wyszło szałowo :D Zwłaszcza to zniknięcie zdjęcia ;p Niedobry Lysio ;p hehe takiego buntownika to ja lubię ;p Teraz oddawać mi Lysia!!! xD Weny i więcej takich pomysłów ;)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńMoje oczka się radują :D Znowu widzę Afrodyte :3 Lysio taki bad boy i w ogóle XD
OdpowiedzUsuńMoje oczka się radują :D Znowu widzę Afrodyte :3 Lysio taki bad boy i w ogóle XD
OdpowiedzUsuńLysiu i pomysł ze zdjeciem hahah <33 czekam z niecierpliwością na next :D
OdpowiedzUsuńOj Lysander, Lysander...
OdpowiedzUsuńPOzdrawiam.( pierwszy raz zamiast pozdro)