niedziela, 11 stycznia 2015

Rozdział 24

Pojawią się nowi bohaterowie ;D już od razu powiem xd Dam zdjecie i jeszcze będą zdjęcia sukienek i butów dziewczyn *.*
Od lewej: Reiji, Ranmaru, Ai i Camus


Sukienka i buty Zuzy:



Sukienka i buty Rozy:










--------------------------------------------------------------------------------------------------------

Poszliśmy w stronę pięknego zresztą samochodu. Kiedy byliśmy już w środku każdy z kimś rozmawiał. Syo kłócił się z Kastielem ,a Natsuki i Lys próbował ich rozdzielać. Reszta chłopaków rozmawiała o koncercie ,a Rozalia jak to ona podsłuchiwała ich rozmowy i próbowała się do nich dołączyć ,ale jakoś jej to nie wychodziło. W pewnych momentach patrzeli na nią jak na głupią. Wydawało mi się to troszeczkę śmieszne bo to przeważnie ja znajduję się w takich sytuacjach. Po 10 minutach byliśmy pod moim domem. Wyszłam z samochodu ,a Rozalia za mną. Nagle zobaczyłam ,że cała zgraja wychodzi za nami.
-Naprawde chce wam się tam wchodzić ?
-A co? Nie możemy?
-No teoretycznie tak ,ale...
-Dobrze, dobrze. Nie mów tyle tylko chodź.- ach ten Kastiel... ciekawi mnie jaka będzie mina Daniela... Podeszłam do drzwi i przekręciłam zamek w drzwiach. Usłyszałam śmiechy.
-Już jestem i przyprowadziłam paru gości.- stanęłam w drzwiach do salonu i zobaczyłam Daniela i Justin'a. Co on tu robi?
-Z kim przyszłaś ?- w tej samej chwili za mną stanął cały STARISH. Mina mojego kuzyna i Justin'a była bezcenna. Nigdy nie widziałam u nich takiego zdziwienia.
-Chłopaki rozgośćcie się ,a my zaraz będziemy.- powiedziałam
-Ok.- powiedział Cecil ,a ja wzięłam Roze za rękę i poszłyśmy do mnie do pokoju. Otworzyłam szafę i zdało mi się jakbym miała więcej ubrań. Zaczęłam wybierać coś ładnego z pomiędzy tego gąszczu. Dla siebie znalazłam jasno-różową sukienkę w kokardą na środku ,a Rozalia sobie upatrzyła fioletową sukienkę. W czeluściach mojej szafy wypatrzyłam dla nas jeszcze po parze butów. Nawet nie wiedziałam ,że mam takie ładne rzeczy. Spięłam poje włosy w wysokiego koka i poprawiłam rzęsy tuszem. Rozalia też nałożyła na siebie poprawki i wyszłyśmy z mojego pokoju. Zeszłyśmy na dół i powiedziałyśmy jednocześnie
-Możemy już iść.- uśmiechnęłyśmy się. Wszystkie męskie osobniki się na nas patrzyły. Dopiero po sekundzie się ocknęli i wstali.
-No to chodźmy.- powiedział Natsuki
-Czekajcie. Musze zamienić z moją kuzynką słówko.- powiedział Daniel i dał mi znak ,że mam iść do kuchni.
-Co jest?
-Uważaj na siebie i nie wdawaj się w żadne konflikty, dobrze ?
-Czyli kolejne kazanie?
-Ja tu się o ciebie martwie.
-Poczekaj.- poszłam do salonu i podeszłam do Lysa.
-Chodź, bo Daniel chce się ciebie o coś spytać.
-Ok.- weszliśmy z powrotem do kuchni.
-Bo Daniel chciał się spytać czy będziesz mnie pilnował żebym nie zrobiła czegoś głupiego.
-Co ty wygadujesz?! To nie prawda!- spojrzał na mnie z irytacją
-Haha. Spokojnie, napewno jak będzie ze mną to nie zginie.- podrapał się po tylnej części głowy i uśmiechnął się. Daniel odetchnął ,a my wyszliśmy z kuchni i udaliśmy się w kierunku wyjścia. Wzięłam kurtkę i powiedziałam
-Idziemy?
-Tak.- powiedzieli wszyscy chórem i wyszliśmy. Spostrzegłam jeszcze ,że ostatni wychodzi Justin. Najwyraźniej idzie do domu. Po kolei wszyscy znowu wchodziliśmy do pojazdu. Usiadłam w tym samym miejscu co ostatnio ,ale dlaczego wchodzi tutaj też Justin ?! Spytam się go jak wysiądziemy. Po 10 minutach podjechaliśmy pod jakiś klub. Przy wejściu stało dwóch ochroniarzy. Przy wejściu stała też bramka. A przy niej cała kolejka ludzi. Nie obeszło się bez krzyków jakiś fanek i fanów. Kiedy już przeszliśmy przez ten gąszcz ludzi moim oczom ukazała się piękna sala. Muzyka grała i ludzie tańczyli na parkiecie. Podeszło do nas Quartet Night (czyli ci co są na górze opisani ;p). Chłopaki się z nimi przywitali ,a później podeszli do mnie i Rozalii.
-Witam.- ukłonił się Ai
- Miło poznać.- powiedział uśmiechnięty Reiji.
-Dzień dobry.- podał mi rękę Camus
-Hej.- dodał Ranmaru i cała czwórka poszła w swoją strone. Skąd ich znam? Bardzo często na koncertach STARISH śpiewają swoje piosenki które też są świetne (polecam poison kiss xD). Właśnie! Miałam się spytać Justina dlaczego z nami przyjechał. Zaczęłam go szukać po całym klubie ,ale nic. Jakby wyparował. Po kolejnych 5 minutach zobaczyłam ,że stoi z jakąś dziewczyną przy barze. Podeszłam bliżej i zobaczyłam... Laeti ?! Chodziłam z nią razem do gimnazjum. Nienawidzę jej.  Zawsze doczepiała się jak rzep do każdego chłopaka u mnie w szkole. Między innymi do Justina. Pamiętam ,że to właśnie przez nią pokłóciłam się z nim. To była największa kłótnia w naszym związku. Najchętniej to bym jej wykręciła ręce, a najgorsze jest to ,że ona mnie lubi. Podeszłam do nich z nie zbyt dobrze zapowiadającą się miną.
-Cześć Laeti.- udawałam miłą
-Oooo, cześć. Dawno cię nie widziałam!- przytuliła mnie. Najchętniej to bym jej wtedy odepchnęła. 
-Chodź Justin, mam do ciebie pytanko.
-Jakie?
-Nie pytaj, tylko chodź.- oddaliliśmy się o pare kroków od miejsca przebywania Laeti.
-Dlaczego z nią rozmawiasz ?
-A co? Nie moge?
-Możesz tylko nie pamiętasz co zrobiła w gimnazjum?
-Ale to nie powód żebym nie mógł z nią porozmawiać.
-Ale czy ja ci bronie? Tylko mówie ,że ona umawia się z każdym.
-Przecież już nie jesteśmy razem więc dlaczego tak się dener... A czy ty przypadkiem nie jesteś zazdrosna ?
-Co??? Ja zazdrosna? Niby o co?
-O mnie.  Pani Zuzanna jest o mnie zazdrosna.- uśmiechnął się
-Nie! 
-Tak.- odwróciłam się i poszłam w stronę Laeti ,ale jej już nie było. Tak właściwie co mnie ona obchodzi? Poszłam szukać Rozali, Lysa i Kastiela. Zobaczyłam jak gdzieś siedzą i rozmawiają ze STARISH. Postanowiłam ,że się dosiądę. Zajęłam miejsce obok Rozalii. Kastiel i Lysander zawzięcie mówili ,że oni też mają zespół. 
-Czy ja naprawdę jestem taka nieinteresująca ?- powiedziała mi na ucho białowłosa.
-Co ty mówisz?
-Nie mogę się wstrzelić w żadną rozmowę. 
-Może masz dzisiaj zły dzień, to wszystko.
-Ale dlaczego to akurat musi być ten ?!- posmutniała
-Nie martw się. Masz jeszcze całą noc.- poklepałam ją po ramieniu i pociągnęłam za rękę.
-Co ty robisz?
-Nie moge patrzeć na ciebie jak tak siedzisz, chodź.- poszłyśmy na parkiet. Po 10 minutach chłopaki się przyłączyli. Tańczyliśmy z 15 minut kiedy nagle usłyszałam...
-Lysiooooooooooo!!- zobaczyłam biegnącom w naszą stronę Ninę. Wskoczyła na plecy białowłosego który i tak po chwili zrzucił ją z siebie ,ale i tak wszyscy wiemy ,że jest jednym, wielkim rzepem więc się do niego przytuliła.- Jak się ciesze ,że cię widzę!!
-Kto-to-jest?!- powiedział chórem STARISH...


---------------------------------------------------------------------------
Fajny ? ^^ Teraz jak jest Laeti i Nina to jest kurde 
podwójne combo xDDD Współczuje jej ;-; Ale cóż, mój umysł
nie zna granic 8) 
P.S. Wiem, jest za krótki ;-;


Te miny xd

1 komentarz:

  1. Uwielbiam te anime ^^ Fajowski rozdział, pozdro.

    OdpowiedzUsuń